PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=301001}

Spokojny człowiek

He Was a Quiet Man
6,8 6 323
oceny
6,8 10 1 6323
Spokojny człowiek
powrót do forum filmu Spokojny człowiek

Bo mnie film na końcu totalnie zamotał. Takie nasuwają mi się pytnia:
1. Kim był ten facet (konserwator?) z podziemi biurowca, którego Bob śledził;
2. Czy Bob faktycznie otrzymał awans i miał własne biuro V-ce Prezesa;
3. Czy samobójstwo bohatera miało miejsce w dniu gdy Vanessa została postrzelona, czy było to później;
4. Czy prawie cały film to wymysł Boba, czy rzeczywistość.

Ja siedząc i kmbinując jak by tu ułożyć ten film widzę to tak, że faktycznie miało miejsce zdarzenie z początku filmu, w którym to postrzelona zostaje Vanessa, a Bob pakuje 5 kul w zabujcę po czym popełnia samobójstwo. W tym momencie "nawiedza" go chora wizja w której widzi prawie wszystko to co widzieliśmy w filmie - rzekomy awans, romans z Vaessą, facet "konserwator", służbowe auto itd. Nie pasuje mi tylko to skąd wiedział gdzie urzęduje szef firmy oraz to, że w momencie samobójstwa widzi stojącą laskę (tę, której puścił pawia na ślizny zresztą biust). Przecież po strzelaninie wszyscy uciekli. A może to nie była ta laska tylko Vanessa - a on ją pomylił i to on ją postrzelił? No tak ale to znaczyło by znowu, że Bob postrzelił wszystkich, a "pierwotny" zabójca to również wymysł Boba! Ufff, bardzo ciężki film ale bardzo dobry.
Jeśli macie jakieś inne chipotezy - zamieniam się w słuch. Pozdro.

ocenił(a) film na 5
stasiuvino

Boba nie nawiedziła żadna jak Ty to piszesz "chora wizja", ale cały film to rzeczywistość i nie wymyślone przez Boba wydarzenia. Bob zabił sie bo znalazł sie w punkcie wyjścia, gdyż dowiedział sie że Vanessa go oszukuje,co można wywnioskować na podstawie ostatnich kilkunastu minut filmu, np. gdy podczas ostatniej rozmowy Vanessa mówi mu że miłość "to jest dla mnie zupełnie obce słowo" i że musi być pewna zanim mu to powie (dlatego nie powiedziała tego co chciał usłyszeć), a jednocześnie później Bob w nastepnej scenie otwiera kopertę od Gene (którą zapomniał jej dostarczyć w szpitalu), gdzie jest napisane (Vanessa napisała te słowa kiedy była jeszcze z Gene), na odwrocie zdjęcia "Drogi Gene,Jesteś jedynym, którego kocham." Z czego wynika że Vanessa okłamała Boba że nie wie co to miłosć i że nie doświadczyła wczesniej tego uczucia i tylko dlatego nie chce powiedzieć czy go kocha. Gene starał sie powiedzieć Bobowi że Vanessa go wykorzystuje (rozmowa w biurze) ale Bob nie chciał w to uwierzyć, również sama Vanessa mówiła mu ze wykorzystuje facetów aby osiagnać to czego chce, ale że, po wypadku sie zmieniła (co jest kłamstwem które Bob uswiadamia sobie dopiero, po otworzeniu tej koperty). Więc kiedy był z Vanessą zmienił sie ale gdy zrozumiał ze go wykorzystała i że był jej potrzebny do czasu az wyzdrowieje,znalazł sie w punkcie wyjścia i postanowił zrobić to co zamierzał od poczatku, wrócił do biura i popełnia samobójstwo, nie zabija nikogo innego bo zrobił to za niego na poczatku filmu ten koleś,tylko wykorzystuje szóstą kulę która była od poczatku przeznaczona dla niego.

ocenił(a) film na 10
lukasz_bl

Film ten niesie ze sobą duży ładunek emocjonalny, jest przygnębiający i dołujący. Mnie szczerze mówiąc ostro zdołował, więc nie polecam co wrażliwszym widzom.

ocenił(a) film na 5
piotrek_09

Zgadza się, odniosłem takie samo wrażenie.

ocenił(a) film na 9
lukasz_bl

Dzięki Lukasz, ale to dalej nie trzyma się kupy. Ponawiam pytanie "Kim był ten facet (konserwator?) z podziemi biurowca, którego Bob śledził?" To po pierwsze. A po drugie jeśli tak było jak twierdzisz, to dlaczego na końcu filmu wbiega do "swojego" biura, które jest wyraźnie opuszczone i nieumeblowane, a Bob wyraźnie daje nam swoim zachowaniem do zrozumienia, że jest w wielkim szoku, iż jego pozycja w tymże biurze to tylko jego fantazja? Poza tym samochód służbowy, który Bob "jeździł" również okazał się przecież iluzją!
Pozdro.

ocenił(a) film na 5
stasiuvino

stasiuvino >> Zdecydowanie nad interpretujesz ten film, jest w nim parę mniej lub bardziej niewytłumaczalnych "wizji" głownego bohatera ale one nie maja żadnego większego wpływu na fabułę, (jak np. scena z pudełkami biurze), co do Twojego pytania o konserwatora, to był to po prostu zwykły koleś który zdradzał podobne zachowania biurowego mordercy jak Bob w początkowej fazie. Co do jego nowego stanowiska - awansu (juz nie pamietam kim on tam był), to był typowy zabieg firmy aby miec go bardziej pod kontrolą(dostał sztuczne stanowisko po Vanessie-która dostała je za wiadomo co, dlatego jak tam wszedł było prawie pusto-miał prawie nic nie robić bo chcieli go tylko obserwować, o czym Bob nie wiedział), gdyz oni podejrzewali ze Bob jest podobny do tego faceta-psychopaty z poczatku filmu, a nie mogli go po prostu wywalić bo stał sie niby-bohaterem ( dlatego Gene przydzielił mu "niańkę" w postaci tego bodaj że Maurica, który później w rozmowie z Bobem mówi mu prawie wprost dlaczego dostał to stanowisko i że Bob jest kolejnym na liscie podejrzanych i że potrzebna mu pomoc). Co do samochodu to niestety juz tego nie pamietam i nie wiem o co tam chodziło.

ocenił(a) film na 9
stasiuvino

samochód służbowy Boba nie był iluzją on poprostu przed samym końcem przejrzał się w jego masce a potem wsiadł do swojego starego samochodu w garażu, o tym że cała akcja filmu nie była złudzeniem bohatera najlepiej świadczy fakt że jego stary samochód był bardzo zakurzony...

ocenił(a) film na 9
stasiuvino

Gdyby auto służbowe było iluzją to jego własne nie miałoby tak uwalonych szyb. Ewidentnie było widać, że stało w garażu długi czas.

lukasz_bl

chyba żartujesz...w takim razie oszukiwała go ,tak? to dlaczego tak bardzo sie chciała zabić...w metrze gdyby Boby jej nie zatrzymał wpadła by pod koła i poniosła śmierć,zbytnio filozofujesz kolego.pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
adamxx68

Chciała sie zabić bo nie wiedziała jeszcze ze ma szanse wyzdrowieć, nie oglądałeś dokładnie filmu kolego, pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
stasiuvino

Właśnie skończyłęm oglądać i też nie do końca zrozumiałem zakończenie, ale po przeczytaniu tego posta lukasza.bl wszystko pozbierałem do kupy.
Podobał mi się film, ale nie ma w nim nic z komedii (no chyba, że ta rybka:P, ale za mało by uznac film miedzy innymi za komedie). Smutny dramat. 9/10, rewelacyjny film

ocenił(a) film na 8
mietku69

No mnie film tez troche wzruszyl co zadko sie zdaza i szkoda ze nie zakonczyl sie w inny ciekwszy sposob. Ale to nie przeszkodzilo mi zebym mu dal 9/10 :D:D Acha i przydala by sie lepsza sciezka dzwiekowa bo ta nie tworzy za bardzo atmosfery. Jak myslicie??

ocenił(a) film na 10
dan_

Podobno jest alternatywne zakończenie .. ale jakoś jeszcze nie udało mi się go znaleźć. Jakby ktos je widzial bede wdzieczny za namiar.

stasiuvino

Moim zdaniem wszystko co zdarzyło się czyli pierwszy zabójca to że on go zastrzelił i dalsze losy to jego urojenia. Nie było pierwszego mordercy kula która upadła to szósty pocisk na który sam upuścił i go przydepnął wszystkie wydarzenia bycia bohaterem ,awansu, sparaliżowana Vanessa itd. to jego urojenia.

Synaptic

..też tak mysle - to wszystko jego urojenia..nosił sie długo z zamiarem zabicia kogoś,chciał stac sie doceniony w pracy,awansować,chciał stać sie bohaterem mieć wymarzoną miłość,długo nad tym myślał... ale w końcu zrozumiał,że nigdy tego nie osiągnie więc palnął sobie w łeb..pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
adamxx68

Hmmm, coś w tym jest.... A ten koleś z piwnic, którego śledził główny bohater to on sam? Może i tak - rozdwojenie jaźni psychopaty...

ocenił(a) film na 7
stasiuvino

Ale się czepiłeś "faceta z piwnicy". To nie jest aż tak istotna postać jak sobie wyobrażasz. Zachowanie tego człowieka jest po prostu podobne do zachowania Boba. Oznacza to, że takich jak Bob jest więcej. Ludzi, którzy są odrzuceni przez większość i mają dość traktowania ich jakby byli niczym, zawsze się znajdą.

stasiuvino

Ja jestem praktycznie pewien ze te wszystkie wydarzenia, łącznie z istnieniem Colmana tak na prawdę nie miały miejsca. Wystarczy obejrzeć zakończenie filmu i potem cofną się do początku i można zobaczyć że wszystko jest tak samo. Wchodzi ten sam ziomek krzycząc "MacConell, where's MacConel?" a główny bohater wychodzi spod biurka, skrada sie po kulę, która mu właśnie wypadła i strzela sobie w głowę, nie zabijając nikogo innego. Na początku mówi że czasem trzeba odstrzelić chore sztuki, myśląc, że tymi chorymi sztukami są ci, których nienawidzi. Pod biurkiem zdaje sobie jednak sprawę że to on jest tą chorą sztuką. Film jest zajebiście wkęcający. Polecam obejrzenie! Ja sam oglądałem już 2 razy ;D Daję 10/10. Jest jeszcze tylko jedna rzecz która mnie intryguje: Co miało znaczyć te spadające koło od samolotu?? Chciałbym mieć możliwość porozmawiania z reżyserem. Dla mnie niesie takie przesłanie: cokolwiek by się nie stało to frajer zawsze pozostanie frajerem ;p

antoszy

hehehe podoba mi sie interepreacja...:"cokolwiek by się nie stało to frajer zawsze pozostanie frajerem"...

Zyciowe to takie;)

p.

ocenił(a) film na 5
adorian19

bo znasz to z własnego życia :)

ocenił(a) film na 10
antoszy

właśnie tyle co obejrzałem ten film i uwazam ze jest zaje*****. Nie rozumiem czemu ma tak niską note (7.64?!) jak dla mnie 10/10. Tak jak poprzednik wydaje mi sie caly film jakas wizja. I ogolnie to wydaje mi sie rozumiem ten film... poza tym spadajacym kolem od samolotu?

PS motyw ciut podobny do tego z Donnie Darko tak spadł silnik z samolotu i tez mial znaczenie symboliczne chociaz troche inne bo odnosil sie do kilku stronicowej ksiazeczki ktora byla wydana chyba rowno z filmem i ktora miala ulatwic jego odbior widzowi :)

Makron

Tez skonczylem wlasnie teraz "Fyrst tajm" ogladac;) i ... E no generalnie w tym filmie "nic nie jest do zrozumienia" film jest przejrzysty i wmiare prosty dla uwarznego widza... \fajnie sie go oglada, b. dobra glowna rola, niezly scenariusz... tylko... ze tego typu filmow powstalo juz cala masa;) w ostatnich latach... To troche psuje ogladanie gdy 15 min od pozczatku filmu juz snaja sie w glowie gora 2 warianty zakonczenia;)... z czega jak sie pokzauje ktorys sie sprawdza:P

p.

ocenił(a) film na 10
Makron

Nie ma w tym zbyt wiele symboliki. Nie chciał zainteresowania swoją osobą, dlatego wyobraził sobie coś co odwróciłoby uwagę dziennikarzy.

Makron

Z tym spadającym kołem samolotu to wydaje mi się, że chodziło o moment, który może odmienić całe życie. W tym przypadku była to śmierć klientów restauracji. Główny bohater też marzył o takim momencie, chciał, żeby wydarzyło się coś co odmieni jego szarą egzystencję i pozwoli zdobyć kobietę idealną. Jednak jego marzenia przegrały konfrontację z rzeczywistością.

ocenił(a) film na 9
antoszy

Dokładnie! Twoja interpretacja najbardziej mi odpowiada. Tekst o odstrzelaniu chorych sztuk jakoś mi umknął. A dużo wyjaśnia... Kolejny dowód na to, że filmy na poziomie należy oglądać z niezwykłą uwagą.

PS. Odpadające koło samolotu symbolizuje kondycję finansową naszego LOT'u :)

ocenił(a) film na 10
stasiuvino

Jeśli chodzi o to koło to wydaje mi się ze to symbolika czegos co po drodze w tym wszystkim Bob zgubił... jakąś ważna część siebie, bez ktorej bedzie tylko krzywdził innych... ta scena jest zaraz po tym jak ta rybka mowi "witaj w swoim swiecie" czy "to wlasnie twoj swiat" nie pamietam dokladnie...

Makron

zauważyc nawet mozna te zdechłe rybki pływające w akwarium, one juz duzszy czas były martwe tylko Bob je tak widział:)

ocenił(a) film na 8
kempu_2

Skomplikowany ten film ale na 9/10 zasluguje :D:D Bede go musial jeszcze obejrzec zeby w koncu dowiedziec sie czy te wydzarzenia byly tylko fikcja czy realiami.. pzdr

ocenił(a) film na 8
dan_

Obejrzałem go dzisiaj i w sumie po projekcji niezbyt dużo o nim myślałem. Dopiero po przeczytaniu tego wątku zaczęło mi coś kiełkować w głowie, że jednak nad tym filmem naprawdę można trochę przysiedzieć i podyskutować.

Przede wszystkim, moim zdaniem, wszystko co działo się w nim od momentu strzelaniny było fikcją. Jasno na to wskazuje fakt, że szósty pocisk leżał w tym samym miejscu, w którym on upadł na początku filmu. Raczej nieprawdopodobnym jest, żeby policja na miejscu zbrodni nie odnalazła tego typu dowód rzeczowy. No i ten 'szefunio' szuka głównego bohatera. Po bęckach w windzie raczej by tego nie robił ;)

Główna bohaterka - nasz 'spokojny człowiek' dużo o niej fantazjował. Podobała mu się, chciałby z nią być, marzył o tym, żeby go kochała. Niestety umysł mu podpowiadał co innego - czy taka piękność mogłaby być z takim 'nieudacznikiem'? Wszystko mówiło mu, że nie. Widać tu jak na dłoni, że główny bohater było mocno zakompleksionym w sobie człowiekiem. Nie wierzył, że ktoś jest w stanie go bezinteresowanie pokochać (w sumie, czy istnieje bezinteresowna miłość? Moim zdaniem, nie). Szczerze mówiąc to jedyne co o niej wiedział było to, że ma śliczny uśmiech. Resztę dopisał sobie sam.

Zastanawia mnie tylko jedno.. czy wtedy przy tym dystrybutorze rzeczywiście była nasza Cushbert, czy ta druga?

W sumie film rzeczywiście pesymistyczny... Można by o nim opowiadać i opowiadać.

Co do koła, które odpadło od samolotu i zabiło 12 ludzi.. Może być to być czarne poczucie humoru reżysera :) Dlaczego tak sądze? Zobaczcie w jakie miejsce spadło koło... Dla tych którzy nie pamiętają.. w restaurację ze zdrowym jedzeniem :) Czyżby reżyser lubił jadać we fast foodach? :)

Co do rybki mówiącej "Witaj w moim świecie" - dzieje się to w momencie, kiedy bohater otoczony jest przez paparazzich. Z każdej strony. Popatrzcie na rybki w akwarium. Również nie mają nic do ukrycia, ludzie je zewsząd otaczają i podglądają ich codzienne życie. Taka jest moja interpretacja tej sceny.

Dobra kończę :) Niezły film :)

ocenił(a) film na 10
RevulsioN

Co do sceny z rybkami to masz pewnie rację, chociaż wątpię by reżyserowi o to właśnie chodziło. Moim skromnym zdaniem całe zamieszanie wywołane przypadkowym "bohaterstwem" Boba sprawiło, że w końcu zaczął widzieć świat takim jaki jest. A świat ten go przeraził. Jak widać jedyna rzeczą która była w stanie sprawić, by poczuł się bezpiecznie była dubeltówka i rewolwer. Bohater nie umiał się odnaleźć w sytuacjach innych niż te które dobrze znał i był z nimi jako tako oswojony ( praca, codzienne rytuały ).

Pamiętajcie też, że reżyser tego filmu napisał również scenariusz. A miało to miejsce gdy miał wielkiego doła. Wielce prawdopodobnym jest więc,że postać głównego bohatera odzwierciedlała lęki, fobie a być może inne dolegliwości natury psychicznej scenarzysty.

stasiuvino

Wszyscy opisują pojedyncze sceny, a nie dostrzegają najważniejszego, z pozosu najmniej istotnego!!
Ten facet - woźny, ten z piwnicy, którego Bob oskarża o to, że może być następnym Colemanem, to tak naprawdę alter ego... Boba? Dlaczego?
Ta scena, w której mówi, donosi na niego psychiatrze rozegrałą się tylko w umyśle Boba! Dlaczego? Bo wokół otaczają go puste kartony, i jak wybiega ma jeden, czy dwa wokół pasa - to nie mogło się stać na prawdę.
To wszystko pociąga kolejne kkonsekwencje!!!
Tak naprawdę to Vanessa jest fikcją, właściwie to wyobrażeniem - alter Ego - tej drugiej "laski", na kórą Bob niby zwymiotował.
Wcześniej powiedziane jest że to ona miała zginąć, bo jest taka dopodobna do Vanessy.
Dlaczego jej nie zabił, bo uśiadomił sobie, że tak naprawdę to potrzebował pomocy - o czym mówi mu "wyimaginowany" psychiatra.

Facet chciał skończyć z suką, która go nie chciała, a skończył z sobą, prze brak akceptacji, etc.

A to spadające koło, któe zabiło ludzi w "zdrowej" resteuracji, to ironia reżysera, możesz zginąć przypadkiem, umrzeć nawet, jak będziesz się zdrowo ożywiał, nigdy nie wiesz co wyciągniesz z pudełka czekoladek!!!
Trochę chaotycznie, bo późno jest.

Ps. Czekam na wasz opisnie

ocenił(a) film na 8
Seth_24

W sumie z tym alter ego to może być racja, albowiem w ostatniej scenie wyraźnie widzimy jak obie te postacie się przenikają.

Facet z piwnicy? Na pewno Coleman się go przeraził, bo zobaczył w nim siebie. Zamkniętego w sobie, wielbiącego figurkę tancerki. Ale, że to jest jego alter ego to nie za bardzo. No chyba,że w zestaweniu - Coleman człowiek sukcesu - facet w piwnicy.

ocenił(a) film na 8
stasiuvino

po pierwsze to Vanessa nigdy nie pracowała w tej firmie. tylko ja widywał na lanczu jak biegała, a reszte to sobie sam wymyślił

stasiuvino

Może mam chujowe tłumaczenie bo sprawdziłem i u mnie jest: "Hej hawajczyku, żeby tylko nie pękło jej serce"!!

ocenił(a) film na 10
stasiuvino

No comment . Widzę że jesteś niereformowalny.

piotrek_09

Niereformowalny?? A szkoda bo myślałem, że ty mnie zreformujesz, i też będę fajny ;/ Widzę że moje lekceważąca podejście odebrało ci mowę do tego stopnia, że musiałeś użyć zapożyczenia z języka angielskiego, aby wyrazić swoją pogardę. Szanuję że uczysz się języków, ale wydaje mi się że polski w zupełności wystarcza do komunikacji. Proszę uszanuj to, że mamy swój język!!

ocenił(a) film na 10
piotrek_09

Rozumiem cały kontekst. Ale mi chodzi o obrażanie ludzi na forum. Przeczytaj naszą wymianę zdań to zrozumiesz że mi wcale nie chodzi o tę hula lalę. Może laska jak biegła poznała główkę tej lali, bo te zabawki są pewnie w stanach popularne, a może faktycznie widziała tę lalę u Boba na monitorze. To nie jest ważne. Ważne jest, że jak ktoś napisze błędną(/ komus się nie podoba) interpretację to po co od razu rzucać mięsem.

piotrek_09

Dobra, przepraszam szponter, piotrek_09. Przesadziłem. Wbrew pozorom miło mi było z tobą podyskutować. Postaram się w przyszłości zostawić mięso dla siebie. No i jeszcze raz polecam film!!

ocenił(a) film na 5
piotrek_09

Piotrek, mówiłem do Antoszy, nie do Ciebie.

btw: zwróćcie uwagę, że nie ma jej ani razu w biurze, do momentu jak mu odpala (i w momencie jak wraca do siebie, to też jej nie ma, dopiero jak umiera to ją widzi, czyli znowu "śni na jawie" ). Jednak w momentach "normalności" główna bohaterka pojawia się tylko raz. W dresie w czasie przebieżki.

Btw: skoro tam pracuje, to co ona w czasie przerwy obiadowej przebiera się w dres i zapierdziela w koło budynku ? Trochę to głupie.

ocenił(a) film na 10
Fornik

Nie nadążam. Więc??


ocenił(a) film na 5
piotrek_09

Więc nic. Zwracam tylko uwagę na to, że IMHO Vanessa nigdy nie była nawet pracownicą tego biura.

ocenił(a) film na 10
Fornik

Vanessa była tylko tworem wyobrazni Boba tak samo jak wszystkie wydarzenia od momentu gdy ładował broń aż do finałowej sceny... cały film to tak jakby próba odnalezienia wyjscia... Bob przyniosl bron do firmy z zamiarem zabicia wspolpracownikow ale nie byl przekonany czy chce to zrobic... sam bob mowi ze potrzebuje osoby ktora doprowadzi go do punktu wyjscia... tą osobą była Vannessa (ideal dziewczyny Boba, calkowite przeciwienstwo tej suki ktora tam pracowala) chociaz jak pozniej mozemy zauwazyc Vanessa okazala sie być nie taka za jaka ja mial... to nam ułatwic powiazanie tej laski co tam pracowala z Vanessa bo to tak naprawde V. jest jej odpowiednikiem. Bob dokonał wyboru jak sam mowil " czasem trzeba odstrzelić słabą chora sztuke dla dobra reszty stada"... i taki podjal wybor... poswiecil sie strzelajac sobie w glowe... zrobil to dla osob ktore go doprowadzily do taiego stanu...

ocenił(a) film na 8
Makron

W sumie to rzeczywiście Vanesse widzimy jedynie wtedy, kiedy uprawia na dworze jogging. Z początku też się trochę ździwiłem tym faktem, że w czasie przerwy biega sobie po dworze, przebrana w strój sportowy. No, ale pomyślałem, że może tam w USA mają takie długie przerwy śniadaniowe ;) W sumie nie pozostaje nic innego jak po raz kolejny obejrzeć ten film :D

RevulsioN

Tu się z wami nie zgodzę. Vanesse widzimy w firmie tuż przed przerwą na lanch! To raczej na pewno nie Pola bo do wszystkich się uśmiecha!

ocenił(a) film na 8
antoszy

No wlasnie jeszcze przechadzac wtedy kolo Boba mowi "Ladna tancereczka".
Ona na pewno musiala pracowac w tym biurze! pzdr

ocenił(a) film na 8
dan_

Tyle że z Tą tancereczką ,to też było w jego głowie. wyobrazał sobie idealna pracownice tego biura, pracownicę , która swoim uśmiechem rozpromienia biuro.

szponter

W końcu dojdziemy do wniosku, że Bob wogole nie pracował w tej firmie a cały film to jego wizja ;p. Dlaczego myślicie ze ta Vanessa musiała być urojeniem?

ocenił(a) film na 8
antoszy

jezeli nie była urojeniem to czym była, i jak to się ma wtedy do ostaniej sceny w filmie.

ocenił(a) film na 10
szponter

bo prawda jest taka ze od momentu jak bob poraz pierwszy liczy kule i mowi dla kogo sa przeznaczone do momentu jak strzela sobie w glowe film jest jego wizja...

ocenił(a) film na 8
Makron

tak byc może , ale nie koniecznie. moim zdaniem od drugiego razu jak liczył kole do strzelenia sobie w łeb to wizja. przerwa na obiad raczej wizją nie była, Vanessa wtedy biegała na prawdę.

ocenił(a) film na 8
szponter

Tu sie zgodze, niby ta wizja zaczyna sie od drugiego razu jak liczy kule, a wiec Elisha musiala tam pracowac na prawde. Szczerze mowiac gdybym nie przeczytal tych waszych postow to bym nie wpadl na to ze prawie caly film jest tylo wizja :D:D:D pzdr

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones