Po obejrzeniu tego filmu chyba troche żałuję, że najpierw nie zapoznałem się z tą wersją tylko wersją oryginalną. Niestety muszę przyznać, że względem koreańskiej produkcji, ten film to prawdziwa porażka... Chociaż bardzo lubię aktorów odgrywających główne role, tutaj Elisha Cuthbert (świetna rola w TGND i HWAQM) oraz Jesse Bradford, który jest dla mnie artystą w kategorii "komedie romantyczne". Nie wypaliła ta próbka wyprzedzenia koreańczyków. Być może gdybym obejrzał jedynie amerykańską wersję, to piał bym z zachwytu. Ale gdybanie zostawmy na boku.
Drugą sprawą jest niezwykle uproszczony scenariusz. Z wolnego, spokojnego filmu zrobili według mnie kino akcji?...tu ironia. Za szybko to wszystko mknęło dla mnie. Być może to miał być konik reżysera. Jak dla mnie nieudany. Jak już we wstępie wspomniałem o aktorach, wcześniejsze filmy z nimi zwykle przypadały mi do gustu. I tu się troche zawiodłem. Nie przykuli oni mojej uwagi podczas spektaklu. Myślę, że nie potrafili pobudzić widza, kiedy ten już zaczynał usypiać w fotelu. Pomysłowości za scenariusz, która jest jak najbardziej na plus nie mogę przyznać amerykanom. Wątek główny to w całkowitej mierze zasługa wschodnich twórców filmu + drobne epizodyczne scenki panów z zachodu jak np. ta na lodowisku.
Oczywiście nie patrząc na pierwowzór My sassy girl (2008), można powiedzieć, że film jest OK, w porządku. Szału nie ma, ale komedyjkę zrealizowaną w bardzo ekstrawagandzki sposób- bez przymusu- poleciłbym. Lecz znając wersję wyżej wymienioną (starszą) nie należy pokładać w nim wielkich nadziei.
Kończąc to krótkie porównanie chciałbym jeszcze napomknąć temat już stały dotyczący polskich tytułów filmów. Osobiście sądzę,że nie wszystkie z nich uważam za nieudane czy beznadziejne, niekiedy są nawet ciekawsze (In Bruges - Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj - jak dla mnie ok, bo jakbym zobaczył na jakimś posterze tytuł In Bruges raczej bym się zniechęcił...), jednakże "Kłopoty z blondynką" przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Dużo lepiej prezentowało by się to jako "Moja dziwaczna dziewczyna" albo nawet "My sassy girl". Było by w porządku... Dlatego apeluję, żeby ktoś to w końcu zauważył z tych na stołkach,bo ile można trąbić na forach o tym samym! Pozdrawiam